Do przystani w Nowym Jorku wpływa statek bez załogi. Na pokładzie policja odkrywa zielone, pulsujące jaja, które przy kontakcje wybuchają, wyrzucając z siebie zieloną substancję, która wsiąka w skórę tym samym zabijając ofiarę. Po długich badaniach wychodzi na jaw, że jaja są produkowane w Ameryce Południowej przez jednookiego marsjanina, który wyrósł z małego ziarenka przywiezionego z Marsa przez byłego astronautę.